"soundgarden" napisał:
Na forum napisała jedna osoba, której wstrzymali ale tylko z powodu złej oceny - nie policzyli stopnia zaawansowania prac w otoczeniu budynku

No chyba nie wierzysz w te bajki dewelopera o pracach "w otoczeniu budynku". Widać jak byk, że równoległy budynek jest szybszy o dwa piętra. W S8 nawet strop nad garażem nie jest wylany w całości.

Nie wiem, ale skoro niektórym osobom banki już blokują wypłaty z powodu nietrzymania harmonogramu, no to chyba jest kiepsko.

Nic nie rośnie, słabizna. Kilka cegieł postawionych na parterze S8 od strony S1-S4. Na drugim skrzydle nic, nawet nie wiem czy aby na pewno strop nad garażem tam jest już zrobiony. Na budowie ze dwóch-trzech panów pozoruje pracę. Ale za to na S9 jadą z koksem, wczoraj wylewali beton już na kolejnym piętrze.

No i dobrze, że tak liczą, bo gdyby nie liczyli ścian, to każda wyburzona ścianka skutkowałaby zmianą metrażu - a to z kolei implikuje konieczność zmiany wszystkich papierów, wpisów, ksiąg wieczystych, aneksów do umów, no i nie mówiac o podniesieniu ceny mieszkania. A tak, na wyburzanych ściankach się de facto "zarabia" (Archicom oddaje za niewykorzystane materiały do budowy ściany, której nie wybudują).

Zawsze w kazdej wspólnocie trafi się jakiś pacan, któremu wszystko będzie przeszkadzać - statystycznie taka osoba (bądź nawet osoby) z pewnością w naszych blokach się znajdą. :P

No widocznie to taki przywilej dla szybko się decydujących. :) A 50% upustu na miejsce jest już odkąd pamiętam. :P

@Soundgarden: przestrzeń garażowa nie jest nieograniczona, więc albo więcej komórek i mniej miejsc postojowych, albo mniej komórek a więcej miejsc. Miejsca parkingowe są chyba raczej priorytetem w bloku.

"teha" napisał:
a czemu Ci drzewo przeszkadza?

no chyba nikt normalny nie chce mieć drzewa metr za oknem. :P

No ale że jest szlaban, to to znaczy że to jest jakiś teren prywatny, zamknięty, etc. ?

Payek: a co z tym szlabanem?

No to w końcu jest to przejście do kładki na Bartoszowicach, czy trzeba przez szlabany przeskakiwać?

Mało, zobacz że S9 jest o jedno piętro szybsze.

"Archicom" napisał:

Harmonogramy w zależności od momentu powstawania i zawierania umów różnią sie od siebie. Mamy obowiązek co miesiąc aktualizować je dla nowych umów.

Czyli jeden klient ma w umowie, że strop będzie w lutym, a kto inny ma, że w kwietniu? :)

Weź pod uwagę, że w tym roku nie było zimy, a wcale jakoś do przodu nie są. :)

Jedyne co mnie trochę dziwi, a jednocześnie trochę martwi to to, że S8 i S9 to ten sam etap (te same terminy oddania itd.), a S9 jest budowane nieporównywalnie szybciej, co widać na obrazkach. Przecież tam już parter kończą, a w S8 dopiero zabierają się za kończenie garażu.
Nie po to przelewam hajs z wyprzedzeniem, żeby opóźnienia były. :P

Jeżeli chodzi o S8, to realizacja z niewiadomych przyczyn też się przesunęła o miesiąc (kilka miesięcy temu termin na stronie był 30.05.2015, teraz jest 29.06.2015). Nie mówiąc o tym, że termin ten nijak ma się do tego, co jest w umowie (ja mam zakończenie bodajże luty albo marzec 2015 - z pewnością termin zapłaty ostatniej transzy mam na koniec lutego 2015). Jaki jest więc aktualny, przewidywany termin zakończenia S8?

got: jak już, to Kampinoskiej. Ale adresujesz swoją wypowiedź do niewłaściwej osoby - to nie ja słyszę pociągi z 2 kilometrów. :)

I tak te wszystkie odgłosy będą zagłuszane przez głośno grającą muzykę u sąsiada, skaczące i płaczące dzieci nad/pod naszymi mieszkaniami, głośną wiertarkę z mieszkania obok, itd. Ja nie rozumiem, jak można kupować mieszkanie w blokowisku i liczyć na to, że będzie się miało ciszę jak na jakiejś pustyni.

Reasumując - nie słychać.

Ludzie, to jest forum internetowe - bez obrażania nie miałoby sensu.

Jak ktoś mi mówi, że mieszka 2 km od torów i słyszy pociągi, to ja bym generalnie sugerował wizytę u lekarza.

Oczywiście, że ich nie słychać, przecież te tory są w pytę daleko, a poza tym pociagi tam jeżdżą raz na ruski rok.

Fiu, fiu, w umowie mam zapisane, że do końca lutego miał być zrobiony strop (w sensie nad garażem) w S8. "Dzięki Bogu" mamy kwiecień, a tu na strop się nie zanosi...

Peperos, czyli jak rozumiem - nie ma żadnego zagrożenia?

Mi się wydaje, że jeżeli ktoś kupuje mieszkanie w odległości 30 metrów od rzeki, w cenie grubo poniżej średniej w mieście (jedna z najtańszych inwestycji we Wrocławiu), i w dodatku w miejscu niejednokrotnie wcześniej zalanym, to chyba ma pełną świadomość w co się pakuje. Więc generalnie nie do końca rozumiem po co ta dyskusja. Jak ktoś chciał mieć bez ryzyka powodzi, blisko centrum i z dobrą komunikacją, to sobie mógł kupić mieszkanie w jednej z wielu inwestycji na Krzykach po 7 kafli za metr. A jak się płaci ledwo powyżej 5 koła, no to sorry, nie wymagajcie cudów. :)

No właśnie - zastanówmy się, co wynika z tej (niemal dziewięćdziesięcioletniej) mapy - oprócz tego, że nic z niej nie wynika.

Jakaś dokumentacja potwierdzające owe wysokości stanu wód, czy tak po prostu "na oko", z pamięci, bo akurat byłeś tam 18 lat temu, kiedy jeszcze tam nic nie było, i pamiętasz że były 2 metry (czy może "ktoś" widział, albo ktoś zna "kogoś" kto słyszał, że tak było) ?

"admheja" napisał:
czy tam nikt się nie boi powodzi? ja bym tam na parterze czy pierwszym piętrze mieszkania nie kupił. Co do drogi to od czasu jak stoją tam znaki zakazu nie wjeżdżałem wcześniej czasami tam na rowerku jeździłem ale to masakra była.

Remontują (pogłębiają) kanał powodziowy, zreszta, nawet w 1997 wody tam tyle nie było, żeby mogła dosięgnąć parteru (parter na olimpii jest wszak podwyższony).

To nie jest główna droga wjazdowa, główny wjazd na osiedle jest przecież od Kolumba i będzie jeszcze od Magellana. Na Marco Polo na wysokosci osiedla ma być wszak "bulwar", więc im to na rękę, żeby nikt rozsądny tamtędy nie wjeżdżał. :)