W małej dolnośląskiej miejscowości mieszczącej się na zachód od Wrocławia pojawił się dość duży problem.
We Wleniu – bo o tym miasteczku mowa,
nie można dokonać większych remontów stojącego tam zamku (a raczej jego ruin). Problemem nie jest brak funduszy, bo te zostały już gminie przyznane. Problemem nie jest również sprawa organizacyjna, bo wszystko jest tak jak być powinno. Głównym i obecnie chyba jedynym
problemem jest właściciel pobliskiego pałacu, w którym mieści się również restauracja.
Sprawa wygląda tak, że aby dostać się na dziedziniec zamku trzeba przejść wąską ścieżką, która mieści się na posesji wyżej wymienionego właściciela. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby nie fakt, że mieszkaniec pałacu nie pozwala wkraczać na swoje terytorium. Już jakiś czas temu konieczne były prace remontowe w ruinach, by ratować to, co jeszcze się da. Wtedy robotnicy musieli wnosić cement na własnych barkach – ale czy są to wiadomości potwierdzone ? Obecnie jest to tylko plotka, w którą niestety jesteśmy skłonni uwierzyć. Co na ten temat mówią mieszkańcy Wlenia i okolic ? Plotki krążą te same. Nie ma się czemu dziwić. W małej miejscowości, gdzie wielu mieszkańców żyje od urodzenia i zna temat od podszewki, nie brakuje zdań na dany temat. I tu nie jest inaczej.
Na wzgórzu, gdzie stoją ruiny małe prace remontowe trwają. Jest to konieczne, żeby pozostałości zamku się nie zawaliły. Konieczny jest jednak większy remont. Czy do niego dojdzie – zobaczymy.
[size=85:1sij9rul]źródło: wikipedia[/size:1sij9rul]